W.W. napisał:
Od zawsze.
Różnica w moich kijach do nart prostych, ( bo rozumiem, że o to pytasz, a nie o narciarstwo biegowe zwane czasem klasycznym) a obecnych wynosi ok 15 cm.
W narciarstwie "klasycznym", elementem christianii NWN lub christianii z przeciwskrętu, było zejście do przysiadu, tym niższe, im ostrzejszy był stok. Dlatego potrzebne były nieco krótsze kijki. Obcinałem je w miarę doskonalenie techniki jazdy.
Obecnie, na nartach taliowanych nie zachodzi taka potrzeba a więc kilki mogą być dłuższe.
Przepraszam, ale to trochę pomieszanie z poplątaniem - nie wiem skąd taki tok myślenia, ale tkwiłeś w błędzie, i obawiam się , że jest tak dalej
W technikach odciążeniowych chodzi o ...odciążenie

gdzie elementem ułatwiającym skręt jest wyjście w górę (w skrajnym uproszczeniu "na kiju"), a do tego pozycja (średnio licząc) była jednak kiedyś wyższa niż obecnie.
W bardziej współczesnych technikach (na krawędzi, z kompensacją itd.) pozycja jest ogólnie niższa.... dlatego niektórzy zalecają skrócenie kijków o np. 5 cm ...czemu nie wtóruję bo:
- po pierwsze - narty, wraz z wiązaniem, płytą czy jakimś lifterem są wyższe - wyżej się na narcie stoi niż kiedyś
- dwa, że techniki odciążeniowe dalej są niezbędne - więc niewiele się zmieniło; a w jeździe na krawędzi, mocno pogłębionej, kije i tak idą najczęściej na bok ...aż do momentu kiedy są potrzebne
Ale to w gruncie rzeczy nieważne, ważne jest coś innego:
tak czy owak - niezależnie od wszystkiego -
lepiej mieć kije 5 cm za długie, niż 5 za krótkie, i tyle
PS.
Łysy - bez urazy ale byłbym ostrożny w komentowaniu Leki - oboje wiemy co mówiłeś i pisałeś choćby rok temu

...cóż, każdy ma prawo w którymś momencie się mylić, ale pozytywne jest to, jak z "mylnego błędu" wychodzi